Ochrona własnych produktów

Znaki towarowe w piwowarstwie

W ostatnim wpisie omawiałem ochronę prawną własnych produktów na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Znacznie ciekawszą i moim zdaniem skuteczniejszą metodą ochrony są jednak znaki towarowe. W obrocie gospodarczym przy oznaczeniu przedsiębiorcy, nazwie produktu, symbolu graficznym można znaleźć tajemniczą literkę R wpisaną w okręg. To właśnie informacja, że dane oznaczenie jest chronionym prawem znakiem towarowym.

Zacznijmy od podstaw. Czym w ogóle jest taki znak i jakie wynikają z niego korzyści? Najkrócej rzecz ujmując, znak towarowy to po prostu symbol, przy pomocy którego klienci i kontrahenci identyfikują produkt z producentem.

Posiadanie świadectwa ochronnego na znak towarowy jest zwykle najsilniejszym możliwym dowodem na to, że jego posiadacz ma prawo do danego znaku (oznaczenia), począwszy od daty zgłoszenia znaku do rejestracji. Zapewnia to właścicielowi znaku towarowego pewność, że posługując się w obrocie danym oznaczeniem nie narusza nikogo prawa. Nadto walka z wszystkimi przejawami naruszania znaku towarowego jest znacznie szybsza i skuteczniejsza. Posiadanie prawa wyłączonego jest tak silną bronią, że może skutkować zakończeniem sprawy jeszcze na etapie przedsądowej wymiany pism. Przy okazji wpisu o nieuczciwej konkurencji wspominałem o opłacie sądowej, która wynosiła tam 5% wartości przedmiotu sporu. W przypadku znaku towarowego mamy o wiele korzystniejsze rozwiązanie – niezależnie od wysokości dochodzonej kwoty będzie to opłata stała 600 zł (art. 26 pkt 5) ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych).

Przejdźmy do definicji legalnej znaku towarowego. Zgodnie z ustawą prawo własności przemysłowej (art. 120) znakiem towarowym może być każde oznaczenie, które można przedstawić w sposób graficzny, jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżnienia w obrocie towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa. W szczególności znakiem towarowym może być wyraz, rysunek, ornament, kompozycja kolorystyczna, forma przestrzenna, w tym forma towaru lub opakowania, a także melodia lub inny sygnał dźwiękowy.

Najczęściej w obrocie spotyka się następujące rodzaje znaków towarowych:
– oznaczenia słowne: wyrazy, całe zdania, slogany, hasła;
– oznaczenia słowno–graficzne: wyraz wraz z oznaczeniem graficznym;
– oznaczenia graficzne (rysunki, ornamenty);

Po przejściu procedury przed Urzędem Patentowym na znak towarowy wydawane jest prawo ochronne. Gwarantuje ono prawo wyłącznego używania znaku towarowego w sposób zarobkowy lub zawodowy na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Od chwili złożenia wniosku o uzyskanie prawa ochronnego na znak towarowy liczony jest 10-letni termin ochronny, który podlega przedłużeniu na kolejne okresy 10-letnie, oczywiście po uiszczeniu kolejnej opłaty.

Najpierw jednak Urząd Patentowy przeprowadza stosowne postanowienie celem uzyskania wiedzy, czy na zgłoszony znak może być w ogóle udzielone prawo ochronne. Art. 131 i nast. ustawy prawo własności przemysłowej wymienia przypadki gdy prawa takiego Urząd nie udzieli. Piwowarzy i browary zainteresuje pewnie fakt, że jako wprowadzający w błąd (a co za tym idzie niemożliwy to zarejestrowania) uznaje się znak dot. napojów alkoholowych zawierający elementy geograficzne niezgodne z pochodzeniem wyrobu. Przykładowo browar z Zakopanego nie będzie mógł zarejestrować oznaczenia Browar Nadmorski, skoro piwo będzie warzone w Zakopanym.

Znak towarowy nie jest też sprawą całkowicie darmową. Udzielenie prawa ochronnego uzależnione jest od wcześniejszego uiszczenia opłaty za całe 10 lat z góry. Opłata to 550 zł za trzy klasy, w których ma być udzielona ochrona i 12o zł za każdą dodatkową klasę. Piwo to, według Klasyfikacji Nicejskiej, klasa 32-ga. Szczegółowo opłaty opisane są tutaj.

Udzielenie prawa wyłącznego stwierdza się przez wydanie świadectwa ochronnego na znak towarowy.

Oznaczenie, aby móc być znakiem towarowym musi charakteryzować się tzw. zdolnością odróżniającą dla towarów lub usług, których ma dotyczyć i które ma oznaczać. Musi to być oznaczenie wyszukane, fantazyjne a nie typowo opisowe. Oznaczenie musi wyróżniać się na rynku, by umożliwić identyfikację produktu. Przykładowo wyraz piwo dla nazwy piwa nie będzie mogło być znakiem towarowym bo opisuje czym jest tym produkt, podobnie z nazwą browaru – browar. Co innego gdyby ktoś chciał zarejestrować znaki piwo lub browar jako znak towarowy dla np. prowadzonego klubu muzycznego albo modelu smartfona.

Nadmienić należy, że ochrona znaków towarowych odbywać się może także na poziomach międzynarodowych tj. na poziomie:
– wspólnotowym- rejestracja przez OHIM,
– międzynarodowym- rejestracja przez WIPO.
Łączy się to z dodatkowymi opłatami, ale zapewnia ochronę także poza Polską. Z tych rozwiązań powinny korzystać browary, które planują ekspansję poza granice naszego kraju.

Na sam koniec mały przegląd polskiego rynku piwowarstwa kraftowego pod kątem ochrony znakami towarowymi:

AleBrowar – zgłoszono znak słowy, nadal nie udzielono prawa wyłączonego;
Artezan – zgłoszono znak słowno-graficzny, nadal nie udzielono prawa wyłącznego
Birbant – prawo ochronne od 1993 roku (!), czy to na pewno ten sam Birbant?
Doctor Brew – zgłoszono znak słowno-graficzny, nadal nie udzielono prawa wyłącznego
Pinta – udzielono prawo ochronne od 2012 roku – znak słowno-graficzny
Browar Olimp – brak
Pracownia Piwa – brak

Wśród znaków towarowych próżno szukać nazw poszczególnych piw. Nie ma Ataku Chmielu, nie ma Rowing Jacka, nie ma Molly IPA czy Red AIPA. Zdając sobie sprawę z kosztów jakie niesie zgłaszanie każdego piwa do Urzędu Patentowego, uważam że dobrą praktyką browarów byłoby zastrzeganie jako znaków towarowych swoich uznanych już na rynku produktów. Właśnie jak Atak Chmielu czy Rowing Jack. Są to bardzo rozpoznawalne piwa, wręcz symbole piwnej rewolucji, moim zdaniem uzyskanie na nie znaków towarowych tylko wzmocniłoby ich pozycję na rynku.

Ochrona prawna takich produktów na pewno by wzrosła, a małe browary zyskałby narzędzie do walki z podmiotami podszywającymi się pod nie. Kto wie, może z czasem rynek piwa dojrzeje do inwestowania w prawne zabezpieczenie własnych wytworów. Teraz ich głównym zmartwieniem jest jakie piwo uwarzyć by dotrzymać kroku konkurencji oraz jak zwiększyć moce produkcyjne. Dopiero gdy przyjdą pierwsze problemy, może się okazać, że oszczędzanie na jednym znaku towarowym nie było tak dobrym pomysłem.

Udostępnij

O autorze

Radca Prawny zajmujący się zagadnieniami z prawa alkoholowego, prawa podatkowego z zakresu produkcji alkoholu, prawa własności intelektualnej. Autor tekstów popularyzujących wiedzę prawną, nauczyciel akademicki.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.