BrowaryHandel piwemWszystkie

KCPU kontra piwo z beczek

KCPU kontra piwo z beczek

Jeden z czujnych czytelników doniósł mi o stanowisku Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom w kwestii sprzedaży piw z beczek rozlewanych do butelek pet bezpośrednio w sklepach. Podobno stanowisko to jest także kierowane bezpośrednio do samych sklepów. Pora na mój komentarz.

Pamiętajcie Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych? Od 2022 roku jej zadania przejęło Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. Pewien sposób jednak naginania prawa do z góry przyjętej tezy w nowej instytucji przetrwał i ma się dobrze.

Zacznijmy od przytoczenia całości stanowiska KCPU:

Zgodnie z treścią przepisu art. 18 ust. 7 pkt 3 ustawy z dnia 26 października 1982 r. 
o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2021 r. poz. 1119, z późn. zm.) warunkiem prowadzenia sprzedaży napojów alkoholowych do spożycia w miejscu (zezwolenie gastronomiczne) lub poza miejscem sprzedaży (zezwolenie potocznie zwane sklepowym) jest zaopatrywanie się w napoje alkoholowe u producentów i przedsiębiorców posiadających odpowiednie zezwolenie na sprzedaż hurtową napojów alkoholowych.

Z kolei art. 13 ust. 1 ww. ustawy wskazuje, że napoje alkoholowe dostarcza się do miejsc sprzedaży tylko w naczyniach zamkniętych, z oznaczeniem nazwy producenta, rodzaju i ilości napoju oraz jego mocy.

W ramach posiadanego zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych do spożycia poza miejscem sprzedaży (sklep) nie ma możliwości prowadzenia rozlewni napojów alkoholowych (przelewania z większych butelek do mniejszych czy z roll-baru albo kegów, beczek do butelek plastikowych lub innych naczyń), dopuszczalna jest jedynie jego sprzedaży – w oryginalnych opakowaniach (oczywiście pod warunkiem pochodzenia owych napojów alkoholowych od producentów posiadających odpowiednie zezwolenie na sprzedaż hurtową).

Przedsiębiorca detaliczny posiadający zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych do spożycia poza miejscem sprzedaży może sprzedać swoim klientom napoje alkoholowe tylko w takim opakowaniu, w jakim nabył je od przedsiębiorcy hurtowego. Przykładowo – jeśli napoje zostały przez niego nabyte w beczkach – może je sprzedaż tylko w takiej formie (tj. beczkach), bez przelewania ich do mniejszych opakowań (kegów, butelek itp.). I analogicznie – jeśli przedsiębiorca detaliczny nabył napoje alkoholowe od przedsiębiorcy hurtowego w postaci kegów – może sprzedawać tylko kegi, jeśli butelki – prowadzi sprzedaż w formie ww. butelek.

Trzeba także podkreślić, że tego rodzaju działania (tj. sprzedaż napojów alkoholowych wbrew warunkom zezwolenia) są zarówno podstawą do cofnięcia zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych, jak i podstawą odpowiedzialności karnej.

Przedsiębiorca mógłby ubiegać się o zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych do spożycia w miejscu sprzedaży (tzw. gastronomiczne), ale na podstawie tego zezwolenia również nie mógłby sprzedawać rozlanego do mniejszych opakowań alkoholu „na wynos”, a jedynie do spożycia na miejscu, w punkcie sprzedaży.

Najpierw mamy powołanie podstawy prawnej, że do sklepu napoje alkoholowe trzeba dostarczać w zamkniętych naczyniach (kegach). Faktycznie taki przepis istnieje – nie przeczę.  Potem jednak z tego przepisu wywodzi się zakaz sprzedawania piwa w butelkach pet rozlanych z kupionego kega. W mojej ocenie to stanowisko jest nie tyle absurdalne ile niezgodne z prawem. Choć trudno nawet mówić o jakiejkolwiek zgodności z prawem, gdy tak naprawdę to stanowisko w ogóle na prawo się nie powołuje. Ciężko mi to traktować jakkolwiek poważnie.

Po pierwsze – z tego co się zorientowałem u źródła – dostarczane kegi do sklepów są zamknięte. Mają specjalne kapturki albo są pakowanie w zaplombowany karton. Więc spełniają wymogi ustawy o wychowaniu w trzeźwości, by napoje do sklepu dostarczać w naczyniach zamkniętych. Na tym dyskusja się powinna skończyć. Niestety stanowisku KCPU ma swój ciąg dalszy.

Wbrew temu co na stronie KCPU widnieje, nie ma nigdzie zakazu rozlewu i sprzedaży piwa w mniejszych naczyniach. KCPU nie może sobie wywodzić zakazu, którego nie ma w ustawie. Ogólna zasada jest taka, że wszystkie organy mogą działać tylko na podstawie i w granicach prawa.

Stanowisko KCPU posługuje się wyrażeniem “rozlewnia”, co jest błędnym pojęciem moim zdaniem. Rozlew przynależy do ustawy o podatku akcyzowym i co do zasady oznacza przemieszczanie wyrobu akcyzowego do opakowań jednostkowych. Tymi z kolei (zgodnie z ustawą o towarach paczkowanych) jest opakowanie zawierające maksymalnie 50 litrów albo 50 kg produktu. W naszym przykładzie keg z piwem, w większości przypadków, nie jest rozlewem w rozumieniu przepisów akcyzowych. Właściwiej byłoby powiedzieć więc, że jest to działanie polegające na konfekcjonowaniu (przepakowywaniu produktu). Z uwagi jednak na to, że oba pojęcia tak naprawdę nie mają sztywnych definicji prawnych – trudno wyłapać między nimi różnicę.

Nawet organy podatkowe zajmujące się akcyzą nie widzą w tym jednak problemu. Dla porównania stanowisko Krajowej Informacji Skarbowej w podobnej sprawie:

Tym samym ponowny rozlew napojów alkoholowych od którego na wcześniejszym etapie obrotu zapłacono akcyzę w należnej wysokości, z opakowań jednostkowych zawierających podatkowe znaki akcyzy do innych opakowań jednostkowych w miejscu ich sprzedaży detalicznej, nie jest rozlewem w myśl przepisów ustawy o podatku akcyzowym czyli produkcją napoju alkoholowego. W konsekwencji ponowny rozlew alkoholu, od którego na wcześniejszym etapie obrotu zapłacono akcyzę w należnej wysokości, z opakowań jednostkowych zawierających podatkowe znaki akcyzy do innych opakowań jednostkowych, w miejscu ich sprzedaży detalicznej, nie musi odbywać się w składzie podatkowym.

Niemniej podkreślić należy, że wyroby akcyzowe w postaci napojów alkoholowych, ponownie rozlane w miejscu ich sprzedaży detalicznej podlegają obowiązkowemu oznaczeniu legalizacyjnymi znakami akcyzy.

[Źródło: Pismo z dnia 23.12.2020 r., wydane przez: Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej, 0111-KDIB3-3.4013.210.2020.1.MW, Akcyza w zakresie rozlewu i sprzedaży w miejscu sprzedaży detalicznej wyrobów akcyzowych znajdujących się poza procedurą zawieszenia poboru akcyzy, http://sip.mf.gov.pl.]

Ten przypadek dotyczy oczywiście innych napojów alkoholowych zawierających obowiązek używania banderoli na butelkach. W przypadku piwa jest nawet łatwiej. Nie ma problemu braku znaków akcyzy na rozlanym piwie. Wyżej wskazana interpretacja pokazuje, że i dla skarbówki to nie jest problemem. Co prawda skarbówka uznaje taką czynność za rozlew, ale to zrozumiałe – ich przepisy sanitarne czy żywnościowe nie interesują, tak samo jak ustawa o wychowaniu w trzeźwości. Interpretacja odnosi się do prawa podatkowego – czyli w tym przypadku ustawy o podatku akcyzowym. A tam właśnie mamy pojęcie rozlewu.

Warto też zauważyć, że tylko wyroby spirytusowe mają swoją ustawę regulującą ich rozlew. Tam są wprost przepisy jak ma rozlew być prowadzony oraz, że podlega wpisowi do odpowiedniego rejestru. Co istotne rozlew wyrobów z zapłaconą akcyza nie jest uznawany za działalność regulowaną. Skoro dla piwa nie ma takich regulacji, to KCPU nie ma podstawy prawnej do twierdzenia, że w sklepach taka działalność jest nielegalna i grozi za to utrata zezwolenia. Przesłanki utraty zezwolenia są wskazane w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i KCPU nie wskazał do jakiego naruszenia miałoby dojść w toku sprzedaży piwa keg-pet.

Oczywiście osobną kwestią jest prowadzenie takiego typu biznesu w sposób prawidłowy i zgodny z przepisami. Konieczne jest:

  1. Dbanie o prawidłowe znakowanie sprzedawanych piw pod kątem rozporządzenia 1169/2011 m.in. w zakresie przekazywania informacji o alergenach.
  2. Pilnowanie by faktycznie piwo było sprzedawane wyłącznie na wynos. Sprzedawanie na miejscu bez właściwego zezwolenia to prosta droga do utraty zezwolenia. Częstowanie piwem do spróbowania nie jest dobrym pomysłem.
  3. Dopilnowanie kwestii sanitarnych, w tym dokumentacji HACCP. Fakt takiego rozlewu powinien być zgłoszony do inspekcji sanitarnej w przypadku uzyskiwania wpisu do rejestru zakładów.
  4. Przestrzeganie przepisów dot. towarów paczkowanych.
  5. Dokonanie zgłoszenia faktu konfekcjonowania we właściwym IJHARS.

Jednak podstawy prawnej do zakazu nie ma. Nie jest to pierwszy takiego rodzaju przykład w strukturach administracji państwowej. Wojewódzkie oddziały IJHARS wzięły sobie kiedyś za punkt honoru nakładanie kar za brak określenia jasne/ciemne na etykietach piwa. W jeden z prowadzonych przeze mnie spraw wytknąłem, że nie mogą powoływać się na nieobowiązującą Polską Normę – bo to działanie naruszające zasadę legalizmu. Przy kolejnej sprawie ten sam IJHARS nadal wymagał jasne/ciemne, ale już nie na podstawie Polskiej Normy, a kwestii wprowadzania w błąd. Jestem bardzo ciekawy co wymyślą bo uchyleniu kolejnej ich decyzji.

Niemniej w sprawie piw rozlewanych z kegów do butelek tego problemu nie ma. Nie ma takiego zakazu w ustawie o wychowaniu w trzeźwości, a pozostałe kwestie dotyczą już spraw sanitarnych czy związanych ze znakowaniem żywności – czyli poza kompetencją KCPU. Czy warto było więc panikować? Absolutnie nie! Organy często żywią się tym, że przedsiębiorca łagodnie przyjmie karę i nie odwoła się od niej. Nawet jak dla nałożenia kary podstawy prawnej nie było. To samo będzie w przypadku pism kierowanych przez KCPU – nie ma co się ich bać bo ich treść z prawem za bardzo nic wspólnego nie ma.

Udostępnij

O autorze

Radca Prawny zajmujący się zagadnieniami z prawa alkoholowego, prawa podatkowego z zakresu produkcji alkoholu, prawa własności intelektualnej. Autor tekstów popularyzujących wiedzę prawną, nauczyciel akademicki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.