Handel piwem

Krakowska prohibicja

Krakowska prohibicja

Krakowscy radni zagłosowali za wprowadzeniem pod Wawelem zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach 24.00-5.30. Zakazem objęto podmioty sprzedające alkohol do spożycia poza punktem sprzedaży. W mediach, jak zawsze w takich przypadkach, zawrzało – jak zawsze pozostaje pytanie, czy słusznie?

By dobrze wyjaśnić temat krakowskiej prohibicji trzeba zacząć od początku. Zmiana władzy w 2015 roku przyniosła także spore zmiany w przepisach tzw. ustawy antyalkholowej (ustawa o wychowaniu w trzeźwości). Marzenia o liberalizacji skończyły się m.in. wprowadzeniem osławionego zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych.

W poszukiwaniu definicji miejsca publicznego

Ta sama nowelizacja wprowadziła do ustawy antyalkoholowej art. 12 ust. 4 w nowym brzmieniu, który to przepis nadał uprawnienie, by radni mogli wprowadzać ograniczenia w sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych (24.00 – 6.00). Zmiana weszła w życie w marcu 2018 roku. Tutaj wypada przybliżyć czytelnikowi pewne fakty. A te są takie, że rozwiązania zaproponowane i uchwalone w 2018 roku tak naprawdę nie były niczym nowym. Protoplasta wszystkich polskich regulacji antyalkoholowych czyli ustawa z dnia 23 kwietnia 1920 r. o ograniczeniach w sprzedaży napojów alkoholowych (tzw. lex Moczydłowska), już ponad 100 lat temu przewidywała prawo by gminy mogły wprowadzać prohibicję na swoich obszarach. Co ciekawy ówczesne prawo wymagało quasi referendum, w którym mieszkańcy decydowali o prohibicji. W II RP z tego prawa skorzystało około 10% gmin.

Wróćmy jednak do 2018 roku, gdy do ustawy o wychowaniu w trzeźwości wrzucono regulacje dot. prohibicji. Kraków od lat zmagał się z problemem wykroczeń i przestępstw popełnianych pod wpływem alkoholu – zwłaszcza na terenach Starego miasta. Sprawę sygnalizowali mieszkańcy i służby. W związku z czym krakowscy radni podjęli próbę wprowadzenia nocnej prohibicji – w myśl nowych przepisów – na terenie Dzielnicy I Stare Miasto (w tym obszar krakowskiego Rynku czy Kazimierza) – jako terenów szczególnie newralgicznych. Oczywiście nikt nie odważył się zabić kury znoszącej złote jaja jakimi są krakowskie bary i restauracje, więc ograniczenia miały dotknąć jedynie sklepy sprzedające na wynos. Tamta jednak uchwała nie doczekała się wejścia w życie. Oddajmy głos oficjalnej stronie Urzędu Miasta Krakowa:

Przypomnijmy, że 12 września 2018 roku Rada Miasta Krakowa podjęła uchwałę w sprawie wprowadzenia ograniczeń na terenie Dzielnicy I Stare Miasto w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży. Uchwała jednak nie weszła w życie, ponieważ 15 listopada 2018 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie wstrzymał jej wykonanie. Wyrokiem z 15 stycznia 2019 r. tenże sąd stwierdził nieważność przedmiotowej uchwały i postanowieniem z 16 stycznia 2019 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie ponownie wstrzymał wykonanie uchwały.

20 lutego 2019 r. Gmina Miejska Kraków wniosła skargę kasacyjną od wyroku WSA w Krakowie. Wyrokiem z 24 sierpnia 2022 r. Naczelny Sąd Administracyjny uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Krakowie. (UMK)

Sprawa wiec nie doczekała się rozstrzygnięcia, bo sprawa wróciła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Niezależnie od tego władze miasta w porozumieniu z branżą – od 1 września 2019 roku wprowadziły dobrowolne porozumienie dotyczące dobrych praktyk w zakresie sprzedaży napojów alkoholowych. Ustalono tam, że w godzinach 24.00 – 5.30 – alkoholu sprzedawać się nie będzie (tylko na wynos – porozumienie nie dotyczyło restauracji i barów). Porozumienie obowiązywało pilotażowo przez rok na terenie całego miasta i podobno objęło 154 podmioty. Straż miejska i policja twierdziły, że skutki były pozytywne. Aczkolwiek trudno na to spojrzeć obiektywnie, wszak 2020 rok normalnym rokiem nie był. Skutkiem tego było, że z porozumienia się wycofano właśnie przez epidemię. Jak się wycofano, tak już do tematu nikt nie wracał.

Temat jednak nie umarł i pod koniec 2022 roku przeprowadzono w Krakowie ankietę, według której mieszkańcy chcieli wprowadzenia nocnej prohibicji – ale nie tylko na obszarze Starego Miasta – ale w całym Krakowie. Sprawa swój finał miała w maju 2023 roku, gdy krakowscy radni zagłosowali za wprowadzeniem takiej prohibicji na terenie całego Krakowa. Zmiana zacznie obowiązywać od 1 lipca 2023 roku i jak poprzednio dotyczyć będzie wyłącznie sklepów. Restauracje i bary nadal będą mogły sprzedawać alkohol w nocy – a nawet na Kazimierzu przedłużono czas otwarcia ogródków w okresie letnim.

Ograniczenie dotyczy wszystkich punktów prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży. Chodzi więc o sklepy, w tym monopolowe, supermarkety, sklepy z produktami specjalistycznymi, np. winiarskie, ale i stacje benzynowe. (PAP)

W Polsce nocną prohibicję wprowadzono m.in. w Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, Zakopanem, Skawinie, czy Olsztynie. Kraków nie jest tutaj wyjątkiem. Sprawa nie jest na pewno prosta do oceny, z jednej strony społeczne oczekiwania są jednoznaczne – c0 wyrażane jest w licznych uchwałach wspólnot mieszkaniowych głosujących przeciwko punktom sprzedającym alkohol (kto próbował zdobyć zezwolenie na sprzedaż alkoholu i potrzebował zgody wspólnoty ten wie). Z drugiej strony klientela kupująca alkohol w godzinach nocnych jest opisywana w dość pejoratywny sposób i to w te osoby ma być wymierzona uchwała. Trzecim aspektem jest podejmowanie prób obchodzenia zakazów, jak np. dowozy cateringowe czy organizacja eventów…w sklepie. Wprowadzenie zakazów zawsze daje pole do popisu do tworzenia kreatywnych sposobów na radzenie sobie z problemem. Ograniczenie sprzedaży w godzinach nocnych dla większości mieszkańców będzie obojętne. Nie są to regulacje rodem ze Skandynawii, gdzie alkoholu nie kupi się już wczesnym wieczorem. Zawsze pojawią się osoby całkowicie negujące takiego typu regulacje wskazując, że to kolejny przykład gotowania żaby i odbierania kolejnych aspektów wolności. Tylko tutaj nie mamy do czynienia z niczym nowym – regulacje mają długie tradycje. Jak wróciły tak mogą zniknąć.

Jak zawsze czas pokaże jak te regulacje zadziałają. Niemniej jednak zauważyć można, że społeczne postrzeganie alkoholu się zmienia. Co widać choćby po oddolnych inicjatywach przeciwko promowaniu alkoholu przez influencerów, czy przez próby ograniczenia sprzedaży alkoholu w nocy w kolejnych miastach. Warto zauważyć, że większość sklepów alkoholu po 24 i tak nie sprzedaje, więc zakaz nie uderzy we wszystkie podmioty sprzedające alkohol przeznaczony do spożycia poza miejscem sprzedaży. Uczestnicy imprez nadal będą mogli bez ograniczeń korzystać z usług barów i restauracji.

 

Udostępnij

O autorze

Radca Prawny zajmujący się zagadnieniami z prawa alkoholowego, prawa podatkowego z zakresu produkcji alkoholu, prawa własności intelektualnej. Autor tekstów popularyzujących wiedzę prawną, nauczyciel akademicki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.