W styczniu kolejny raz obchodziliśmy święto porteru bałtyckiego, już po raz trzeci. Z tej okazji przez cały styczeń, z kulminacją 20. stycznia, degustowałem portery bałtyckie tak polskie jak i zagraniczne. Co z tego wynikło, które piwa mnie oczarowały, a które rozczarowały? O tym w dzisiejszym Casual Friday.
Porter bałtycki to styl nie będący w ekstraklasie najmodniejszych stylów piwa. Na świecie o wiele większą popularnością cieszą się imperialne stouty, które są piwami bardziej przystępnymi i bardziej kompleksowymi. W Polsce jest trochę inaczej, mamy naprawdę sporo klasycznych porterów bałtyckich na niezłym poziomie, tworzonych w tak wielkich browarach jak Żywiec czy Okocim. Także polscy rzemieślnicy nie zostają w tyle i śmiało eksperymentują z tym stylem. Wynika to z patriotycznego spojrzenia i uznawania porteru bałtyckiego za styl charakterystyczny dla naszego kraju. Zapraszam na ekspresowe podsumowanie przeglądu porterów bałtyckich.
Amarcord/Pinta – Bałtyk Adriatico
To piwo sporo czekało na swoją kolej – bo chyba około roku. Co tutaj dostaniemy? Bardzo klasyczne podejście do tematu porteru bałtyckiego. Dość słodki aromat, wyraźnie utleniony – miód gryczany, sos sojowy. Dopiero w tle kawa zbożowa i czekolada. Interpretacja zdecydowanie idąca w kierunku wytrawności, z przyjemną gorzką czekoladą na finiszu i obowiązkową nutą śliweczki. 7/10
Jopen/Stu Mostów – Polished Black Gold
Pozostajemy w temacie kooperacji międzynarodowych. Tym razem piwo tandemu holendersko-polskiego. Tutaj otrzymujemy klasyczne podejście do tematu. Jest sporo kawy, czekolady i nut suszonych owoców z śliwką na czele. Piwo zaskakuje przyjemną gładką fakturą i znakomitym odczuciem w ustach. Piwo sporo przeleżało w piwnicy, więc w kwestii ułożenia alkoholu nie było nic do zarzucenia. 6,8/10
Browar Staropolski – Porter 180
Pozytywne recenzje skłoniły mnie do zakupu tego piwa wbrew rozsądkowi. Otóż do tej pory każde piwo z browaru ze Zduńskiej Woli było mnie lub bardziej fatalne. Niestety Porter 180 okazał się właśnie piwem fatalnym, totalnie zdominowanym przez dwie wady – okropną nutę warzywną (rozgotowany kalafior) oraz okropny rozpuszczalnik. Coś ewidentnie w tej warce, którą piłem było nie tak. Pozostałe składowe bukietu i smaku były poprawne, ale rzeczone dwie wady nie pozwalają na pozytywną ocenę. 4/10
Browar Ciechan – Porter 22
Piwo zapamiętałem je jako gęste, czekoladowe i pełne. Otrzymałem produkt zbliżony do oczekiwań. Fajna czekolada, sporo treściwości. Ciekawa paloność, która wpadała w lekką dymność. 6/10
Põhjala – Talveöö
Pierwsze w zestawieniu piwo spoza polski i pierwsze od estońskiego browaru Pohjala. Piwo absolutnie zdominowane przez dodatki w postaci kokosa i wanilii. Słodki aromat przekłada się na dość słodki smak, które jednak jest dość płaski a piwu brakuje głębi. Dodatkowo lekko alkoholowy finisz. Umiarkowanie udany eksperyment, w którym zatracono charakterystyczne cechy bałtyka. 6,5/10
Jakobsland Brewers / Widawa – Origen 2017
Były pozycje polskie, była zagraniczne. Czas na kooperację. Aromat subtelny, średnio intensywny. Delikatnie dymne co w połączeniu z nutami suszonych owoców daje efekt quasi kompotu wigilijnego, ale bardzo delikatnego. W smaku bajka. Gładki, czekoladowo – śliwkowy. Z subtelną wanilią. Lekko palony, wytrawny finisz w stylu gorzkiej czekolady. Bardzo dobry, klasyczny i doskonale wykonany porter bałtycki. Gorąco polecam. 8,2/10
Pinta – Imperator Bałtycki Sherry Oloroso BA
Wersja leżakowana w beczce popularnego i cenionego Imperatora Bałtyckiego. Aromat: pralinki, lekka wanilia, nuty chlebowe w tle. Dominuje jednak warstwa owocowa trochę na modłę śliwek w czekoladzie, a trochę w stylu mocnego ciemnego wina. Smak: pół słodki, likier, potem wychodzi delikatna wanilia, dębina, lekko taninowe posmaki. Palony, wytrawny finisz. Przyjemnie czekoladowy, w tym wydaniu mocno naznaczony cechami beczki. Bardzo dobry imperialny porter bałtycki. Z czasem te nuty beczkowe zaczynają dominować i piwo trochę meczy. Piwo piłem mocno wyleżakowane, więc alkoholowości nie zauważyłem. 7,8/10
Grybów Pilsweizer – Porter Galicyjski
Kolejny porter z browaru regionalnego i kolejne piwo, które długo czekało na swoją kolej. Słaby aromat, trochę kakao i karmelu. Skórka od chleba, śliwki. Smak. Słodkie, pralinkowe, kakao. Słodki finisz. Dość cieliste, oleiste i pełne. Świetna tekstura, ale składowe aromatu i smaku pozostawiają sporo do życzenia. Solidna pozycja, jest potencjał na świetny porter. 6,8/10
Lvivske – Porter
Butelka dorwana w jednym z marketów skusiła niską ceną. Aromat karmelowo – melanoidynowy, nieco chlebowy i mdły. W smaku lepiej jest czekolada, nuta kawy zbożowej. Fajnie gładki, aksamitny. Poprawna pozycja. 6,8/10
Gościszewo – 55 Porter Bałtycki Wędzony 20°
Wersji 24 niestety nie miałem okazji pić, w czasach gdy się pojawił jego cena była dla mnie zaporową. Co przenosi nam wersja 20 plato? Przyjemny porter bałtycki z wyraźną ale nie narzucającą się ogniskowa dymnością. Zaskakuje deserową gładką teksturą, z lekko palonym finiszem. Mocna pozycja 7,4/10
Kingpin – Angel of Temptation
Kolejny przykład mocniejszej wersji poreru bałtyckiego. Bałtyk pełną gębą i to w pozytywnym znaczeniu. Mleczna czekolada, odrobinę toffi. Może aromat nie powala intensywnością, ale zarzucić też nie ma czego. Przyjemna gładka faktura i lekko wytrawny finisz 7/10
Thisted / Mikkeller – Beer Geek Limfjordsporter
I kolejna pozycja zza granicy. Aromat dość nikły, trochę kawy zbożowej, suszonych owoców i słodka nuta w typie wanilii. W smaku kawowo, z dość wyraźną palonością. Gładkie, wręcz kremowe z wytrawnym finiszem w stylu gorzkiej czekolady. Klasycznie i tak ma być, bo wyszło bardzo smacznie. 8/10
Põhjala – Öö
Drugie piwo estońskich mistrzów porterów bałtyckich. Aromat trochę rozczarowuje, nieco pumpernikla, toffi i kawy, z lekką wanilią w tle. Ale trzeba mocno się wczuć, by wyłapać niuanse. W smaku za to jest jak należy. Złożony, wielowymiarowy. Sporo kawy, gorzkiej czekolady, suszonych owoców, toffi i wanilii. Długi nieco wytrawny aftertaste. Ciało pełne, gładkie i oleiste. 8/10
Kormoran – Imperium Prunum 2018
Świeża butelka z najnowszej warki trafiła w moje ręce. A wraz z nią zawód. Aromat śliwki i ogniskowej wędzonki. W smaku kompot wigilijny, mało słodyczy, sporo kwaśności. Alkoholowy aftertaste. Ciało też dość ubogie. W porównaniu do wersji 2016 to porażka, tamto piwo było kompleksowe i bogate w smaku i aromacie z cielistym ciałem. Tutaj mamy pusty smak i jednowymiarowość. 6,4/10
Birbant – Porter Bałtycki Klasyczny
Pierwsze z piw pitych w dniu porteru bałtyckiego, wersja lana w krakowskim Multi Qlti. Faktycznie bardzo klasyczne podejście do porteru bałtyckiego, wytrawny gorzko-czekoladowy finisz, delikatna paloność, sporo nut chlebowych. Bardzo dobrze. 7,4/10
Pracownia Piwa – Szkieletor
Drugim piwem degustowanym z okazji Święta Porteru Bałtyckiego był sztandarowy porter z Pracowni Piwa, który był lany w Kuflach i Widelcach. Zaskakująco pełny, mocno palony, ale mi to pasuje. Sporo gorzkiej czekolady. Dość nieortodoksyjne podejście do stylu ale i tak czasem trzeba. Baran z Jajem to nadal dla mnie najlepszy porter w Polsce, ale i Szkieletor jest porządną pozycją. Tymczasem Pracownia Piwa wyrasta na browar z najciekawszą, obok Widawy, ofertą porterów bałtyckich. 7,6/10
Brokreacja – Deep Dark Sea Bourbon Barrel Aged Vintage 2018
Główna pozycja na Święto Porteru, lana tego dnia w firmowym pubie Brokreacji. Aromat zdominowany bourbonem – wanilia, kokos, migdały, w tle pralinki. W smaku podobnie słodko waniliowo, podbite czekoladą i marcepanem. Bardzo dobrze, cieliste, pełne, dla fanów słodkich mocarzy jak znalazł. Faktycznie trochę alkoholowe, mocno bourbonowe. 8,1/10
Browar Twigg – Drops of Jupiter
Można było je dostać w Weźże Krafta i tam spróbowałem niewielkiej próbki. Całkowicie mi nie podszedł. Mocno owocowe, estrowe wpadające w czerwone jabłka. Poza tym puste w smaku. Profil w ogóle nie podobny do bałtyka. 5,9/10
Widawa – 5th Anniversary Imperial Smoked Baltic Porter
Jak święto porteru to wiadomo, że musi być Widawa! Bardzo fajna wędzonka w aromacie, uzupełniona czekoladą i subtelną kawą. W smaku słodkie, gładkie, pełne nut ogniskowych ale i pralinkowych. Team słodyczka, fajna wędzonka. Klasa, jak to Widawa. 8/10
Widawa – 5th Anniversary Imperial Smoked Baltic Porter Bourbon BA
Znów Widawa? A co poradzić? Na szczęście po święcie porteru w wielu knajpach można było dostać niedostępne w sklepach piwa. W tym kolejny porter z Widawy. W aromacie wędzonka, podbita słodkimi nutami wanilii i czekolady. Nieco pralinkowo. W smaku wędzonka w tle, na pierwszym planie wanilia, kokos, migdały. Deserowe, słodkie, cieliste i pełne. Bardzo dobre, beczka naprawdę zrobiła tutaj robotę. Piwo jest bogate w smak, głębokie i zachwycające. 8,4/10
Pracownia Piwa – Captain Baltic Winter Edition
Ostatnie piwo, które dość długo gościło na kranie w Kuflach i Widelcach. W aromacie rzeczona trawa, cytrusy na drugim planie delikatna czekolada. W smaku czekolady jakby więcej, sporo cytrusowości. Dość pełne, aksamitne z długim posmakiem gorzkiej czekolady. Dobra rzecz, choć mi przypomina bardziej imperialne Black IPA, niż portera bałtyckiego może przez tą cytrusowość. 7,4/10
Trochę tego było, 22 portery bałtyckie. Od siebie powiem, że najlepsze wrażenie zrobiły na mnie piwa Widawy. Origen w kategorii klasycznych porterów bałtyckich nie miał sobie równych, absolutnie doskonała pozycja. 5th Anniversary Porter z Widawy tak w wersji Smoked jak i Bourbon BA wyrywały z butów. Nie można też nie pochwalić Deep Dark Sea z Brokreacji, gdzie w zeszłym roku podstawowa wersja trochę mnie rozczarowała, a wersja z beczki oczarowała.
Wiem, że brakuje tutaj kilku uznanych marek. Ale postanowiłem sobie, że nie uwzględnię w zestawieniu piw pitych w 2017 roku – więc wypadł znakomity wpadający nieco w risa Ragnar od Trzech Kumpli, ciekawe Echo z Nepomucena, wersje Rum i Bourbon Imperialnego Porteru z Widawy (wersje niewędzone!), Baran z Jajem i Pooka z Pracowni Piwa czy Baltic Abyss od Wojtka Solipiwko. Nie uwzględniłem także pitej mocno wyleżakowanego Komesa, z uwagi że był mocno po terminie.