Casual Friday

[Casual Friday] Z boku o bocku

[Casual Friday] Z boku o bocku

Pierwszy nie-prawny wpis z cyklu „Casual Friday” będzie przykładem, że czasami trzeba iść pod prąd. W czasach, gdy umysły beergeeków rozgrzewają leżakowane w beczkach imperialne stouty, kwaśne piwa z owocami czy New England IPA ja zajmę się czymś zgoła odmiennym, zajmę się koźlakami. 

Nie będę zanudzał Was czym koźlak jest i jaka jest jego historia, odsyłam do wpisu Doroty Chrapek z blogu homebrewing.pl   tam znajdziecie wszystkie ważne informacje.

Koźlak/Bock – historia i charakterystyka

Tak się złożyło, że jesienią 2017 roku miałem okazje być w Dreźnie i przy okazji zakupów poczyniłem spore zapasy tamtejszych piw. Z racji ogromnego wyboru starałem się kierować notowaniami na Untappd i Ratebeer. Traf chciał, że znaczą część moich zakupów stanowiły koźlaki. Okazało się to całkiem dobrym rozwiązaniem, bowiem bock to styl który dość godnie znosi leżakowanie, a że kolejka piw do wypicia u mnie stale rośnie, to nadały się do wstawienia do piwnicy idealnie. W pewnym momencie chciałem nawet zorganizować panel degustacyjny w krakowskiej Strefie Piwa, ale niestety nie udało się zebrać odpowiedniej ilości chętnych, mimo że w atrakcyjnej cenie do zdegustowania było kilka perełek ze szczytów Ratebeera i Untappd. Cóż za sprawą jednego z popularnych piwnych blogerów koźlak stał się stylem w Polsce wyklętym, praktycznie niesprzedawalnym. Szkoda bo rzetelnie wykonany koźlak potrafi naprawdę zachwycić (na swój sposób oczywiście). Warto też zwrócić na bogactwo podstyli w rodzinie koźlaków – majowy, jasny, ciemny,, podwójny koźlak, koźlak pszeniczny, podwójny koźlak pszeniczny, wędzony koźlak, koźlak lodowy… A to tylko klasyczne ujęcia, jak wiele ciekawych eksperymentów można zrobić na podstawie koźlaka pokazują browary rzemieślnicze, z tym że raczej spoza Polski.

Także tutaj nie będę bawił się w opisywanie piwnych styli, inni czyli to przede mną, a jak nie to zawsze można sięgnąć do opracować choćby BJCP.

Skończmy jednak z tym przydługim wstępem i przejdźmy do bohaterów dzisiejszego wpisu. Od razu uprzedzam, polskich piw tutaj nie będzie. Tylko i wyłącznie niemieckie (z jednym wyjątkiem), wszak to Niemcy są ojczyzną koźlaków. Po drugie część piw kupiłem w Dreźnie w sklepie specjalistycznym, część w ichniejszym Kauflandzie a pozostałe spokojnie dostałem już w Polsce. Większość piw pochodzi z Bawarii, choć Einbeck, miasto historycznego pochodzenia koźlaków mieści się w  Dolnej Saksonii.

Przegląd zacznijmy od koźlaków pszenicznych – weizenbocków. Czyli stylu będącego hybrydą piwa pszenicznego i koźlaka, zwykle podwójnego.

 

Maisel & Friends Jeff’s Bavarian Ale

Weizenbock | 16,7 BLG | 7,1% alk | RB: 82/84 | UT: 3,65 | Kaufland Drezno Rossendorf ok. 5 € |

Piwo uwarzone przez kraftowy browar Maisel, pozycjonowane jako produkt premium w serii Signature. Jednak za opakowaniem nie idzie do końca jakość. Aromat weizenowy, goździk i słodki mocno przejrzały banan z chlebową nutą. W smaku dość ciężkie, chlebowe w stylu jakiegoś razowca. Przez nuty bananowe dość słodkie, nieco alkoholowe. Piwo absolutnie w stylu jednak zabrakło balansu między nutami weizena, a koźlakowymi niuansami. Wszystko tutaj jest bardzo ciężkie, brak jakiegoś przełamania smaku i aromatu. Dało to efekt mocno degustacyjnego piwa, butelkę 750 ml trudno wypić samemu. Moja ocena 6/10

Schneider Weisse Tap 5 Meine Hopfen-Weisse

Weizenbock | 18,5 BLG | 8,2% alk | RB: 98/99 | UT: 3,87 | Kaufland Drezno Rossendorf ok. 1,8 € |

Tutaj mamy już niezwykle uznany bawarski browar, wprost specjalizujący się w klasycznych piwach pszenicznych oraz koźlakach właśnie. Piwo zapowiada wiele, wszak to nr 6 w swoim stylu na Ratebeer. Co zaoferowało to piwo, będące wariacją na temat klasycznego pszenicznego weizenbocka? Fajny, nieco zaskakujący, chmielowy aromat – brzoskwinia, nawet jakieś liczi, lekkie kwiaty i banany. W tle lekki chlebek. W smaku biszkoptowo- chlebowe z nuta owocowa, lekkimi goździkami w tle. Faktycznie jest dość tęgie, ale i tak smakuje bardzo dobrze. Dobrze, że owocowości towarzyszy lżejsza nuta biszkoptowa, a nie ciemnego chleba. Moja ocena 8/10

Erdinger Pikantus

Weizenbock | 16,7 BLG | 7,3% alk | RB: 82/85 | UT: 3,65b| 

Kolejny bawarski browar, ale czy kogoś to dziwi? Wiele sobie po tym piwie nie obiecywałem, dostałem je od mojego Taty w na święta w sześciopaku piw z Erdingera obok Dunkela i piwa świątecznego, którym okazał się Hefeweizen. Okazało się stylowym weizenbockiem, z nienachlanym karmelem i melanoidyną i subtelnymi nutami weizenowymi, z naprawdę ciekawą ziołową goryczką nadającą całości charakteru. Głównie za goryczkę, która fajnie przełamuje słodycz charakterystyczną dla koźlaka. Moja ocena 7,4/10

Schneider Weisse Tap X Mein Nelson Sauvin

Weizenbock | 7,3% alk | RB: 96/98 | UT: 3,9 | Pod Wiaduktem (Kraków), ~20 złotych |

Czyli kolejna bawarska wariacja na temat koźlaka pszenicznego, tym razem chmielona nowozelandzką odmianą chmielu Nelson Sauvin i zarazem kolejny topowy koźlak pszeniczny – nr 14 na Ratebeer w swoim stylu. Aromat białych winogron, charakterystyczny dla tego chmielu, potem raczej dominuje banan, jedno z drugim na szczęście się nie gryzie. W tyle lekkie goździki, nuty kwiatowe. W smaku półwytrawne, nuty słodkiego białego chleba i bananów. Dość gładkie, lekko musujące z przyjemnym nieco pikantnym finiszem. Takie wysycenie bardziej przypomina weizena, niż koźlaka. Przyjemne, ale rzeczony chmiel stosunkowo mało wpłynął na piwo. Moja Ocena 7,2/10

Schneider Weisse Tap X Marie’s Rendezvous

Weizenbock | 24 BLG | 10% alk | RB: 94/96 | UT: 3,9 | Pod Wiaduktem (Kraków), ~20 złotych |

Nadal zostajemy w Bawarii w Kelheim, nadal przy browarze Schneider Weisse. To wyjątkowa edycja ichniejszego Weizenbocka chmielona Hallertauer Tradition, Cascade oraz odmianą Ariana. Nieco landrynkowe (na myśl przychodzą piwa belgijskie), brzoskwinie, lekko przyprawowe, sporo owoców, rodzynek. W smaku półsłodkie, acz dość pełne. Sporo chlebowości, owoców, zaskakująco wytrawny finisz. Bardzo dobre, dobry balans – a te suszone owoce rodzą skojarzenia z barleywine. Z kolei aromat przypomina mocniejsze piwa belgijskie (np. tripla). Moja ocena 8/10

Schneider Weisse Tap X Mein Cuvée Barrique

Weizenbock | 9,5% alk | RB: 97/98 | UT: 4,05 | Pod Wiaduktem (Kraków), ~20 złotych |

Znów Schneider Weisse i znów topowy weizenbock (#11 Ratebeer). Oczekiwania wielkie, bowiem piwo leżakowało we francuskich dębowych beczkach po Chardonnay, a dodatkowo będące blendem podstawowego Weizenbocka czyli TAP 6 oraz Aventinusa – koźlaka lodowego. Piwo okazało się absolutną petardą. W aromacie pierwsza myśl – jaki Weizenbock? Przecież to Flanders Red Ale! Wyraźna nuta funky (nieco skórzana), czereśni i lekkiego octu (takiego jeszcze przyjemnego). Wytrawny smak, wyraźnie winny, taniny, dębina, mokre drewno, lekka wanilia, wiśnia, czereśnia, pestki tychże owoców. Gładka tekstura, aczkolwiek niezbyt cieliste. Za to ładnie zbalansowane. Weizenbocka w tym niewiele, ale jest znakomite! Zero alkoholu. Klasa światowa, przepyszne piwo, niezwykle kompleksowe. Moja Ocena: 8,8/10

 

Przejdźmy do koźlaków podwójnych, które w przeciwieństwie do Weizenbocków są lagerami.

Weltenburger Kloster Asam Bock

Doppelbock | 18,2 BLG | 6,9% alk | RB: 98/100 | UT: 3,7 | 

Czyli Koźlak Dubeltowy numer 4 według Ratebeer. Co ciekawe browar produkujący to piwo pochodzi dokładnie z tej samej miejscowości co Schneider Weisse.  Co wiemy o samym piwie? Ciemny Doppelbock, 18,2 stopnia plato, 6,9% alkoholu. Chmielony odmianą Perle. Dwukrotny medalista European Beer Star. Samo piwo okazało się stylowe, aż do bólu stylowe (w dobrym tego słowa znaczeniu). Aromat przypieczonej skórki od chleba, nieco karmelu i ciemnych owoców – fig, daktyli, suszonych moreli. Smak chlebowy, lekko ziołowy, z przyprawowym posmakiem. Dość treściwe, pełne. Ładnie ułożone i dobrze zbalansowane. Moja Ocena  7,2/10

Ayinger Celebrator Doppelbock

Doppelbock | 18,2 BLG | 6,7% alk | RB: 100/100 | UT: 3,82 | Craft Beer Store Dresden, 3,5 € |

Czyli numer jeden na Ratebeer w swoim stylu, 18.2 stopnia plato, 6,7% alkoholu. Mała buteleczka skrywa wielkie oczekiwania. Wielokrotnie nagradzany m.in. na World Beer Award, European Beer Star czy World Beer Championships. Piwo jest zaskakująco gładkie, pełne, zbalansowane. Mnóstwo niuansów owocowych, karmel, toffi, delikatna czekolada nawet gdzieś pojawia się w tle. Nie brakuje tam także fajnych suszonych owoców, ale bardziej w typie rodzynek niż fig. Nawet momentami jakaś wanilia się pojawia, taka podobna do tej z długo leżakowanych Bałtyków. Zachwycające na swój sposób. Z każdym łykiem inne, ładnie się otwierające. Moja Ocena 8/10

mde

Uiltje Apfelstrudel Doppelbock

Doppelbock | 11% alk | RB: 97/98 | UT: 3,71 | Strefa Piwa (Kraków), 17 zł |

Czyli na koniec coś nowofalowego i coś spoza Niemiec. Holenderski browar z Haarlemu opisuje piwo jako płynną szarlotkę. Szarlotkę uwielbiam więc oczekiwania duże, zwłaszcza że i tutaj piwo jest wysoko notowane. Co otrzymujemy? Słodki aromat spodu od ciasta, z nutami jabłkowymi i przyprawowymi. W smaku cynamon gra pierwsze skrzypce. Dość słodkie, cieliste, z przyjemnie przyprawowym finiszem. Alkohol wychodzi dopiero w postaci rozgrzewania przełyku. Miała być szarlotka i jest szarlotka, wszystkie elementy tj. ciasto, jabłka i cynamon są obecne i ładnie skomponowane. Moja Ocena 8/10

Oczywiście, nie wszystkie piwa, które przywiozłem i finalnie wypiłem były rewelacyjne. Na niektóre po prostu szkoda czasu, by cokolwiek o nich pisać. Wypić i zapomnieć, ale na pewno nie powtarzać. Nikomu bym ich też specjalnie nie polecał.

Freiberger Freibergisch Bockbier

Dunkler Bock | 16,5 BLG | 7,1% alk | RB: 32/37 | UT: 3,3 | Freiberger Schlankhaus Dresden, 3,6 € |

Jedyne w zestawieniu piwo pite z kranu, w Freiberger Schlankhaus Dresden. Chlebowe, ale tylko delikatnie bardziej karmelowe, lekko palone. Ciut ziołowej goryczki, ale ogólnie bardzo wodniste co jest wielkim minusem. 5,8/10     

Feldschlosschen Urbock 

Dunkler Bock | 16,3 BLG | 7% alk | RB: 37/44 | UT: 3,56 | Kaufland Drezno Rossendorf ok. 0,8 € | 

Totalnie słabo, w aromacie to Coca-Cola z lekkim chlebem. W smaku karmelkowe, puste.  5/10     

Landskron Goldbock

Helles Bock | 16,5 BLG | 6,3% alk | RB: 27/29 | UT: 3,18 | Kaufland Drezno Rossendorf ok. 0,9 € | 

Piwo okazało się fatalne, mocno utlenione miód, nuty papierowe. W smaku słodkie, a jednocześnie puste z nieznośną nutą płatków kukurydzianych. bez oceny     

Te wyżej wymienione piwa piłem w okresie od jesieni tamtego roku do końca lutego, trochę się tego uzbierało. Wcześniej już z niemiecką klasyką miałem do czynienia. Oczywiście piłem też Schneider Weisse Aventinus (TAP 6), czyli podstawowego Weizenbocka od Schneidera, ale było to już jakiś czas temu i nie chcę bazować tylko na notatkach. Specjalnie w pamięć mi nie zapadł, tym bardziej szacunek za to co zrobiono z tym piwem w serii TAP X.  Kiedyś nawet piłem go lanego w krakowskim Multi Qlti. Zresztą piwa z Schneidera są w Polsce łatwo dostępne, a nawet piwa z serii TAP X można dostać w sklepach specjalistycznych, a podstawowe wersje Schneidera kupimy w marketach (Carrefour), czy niektórych monopolowych (widziałem w krakowskim Kocyku). Aventinus Eisbock, czyli topowy koźlak lodowy, był przeze mnie pity dwa razy,  w tym raz w bezpośrednim starciu z  Eisbockiem z Pinty, nie muszę pisać które piwo w tym konkursie wygrało. W kwestii Eisbocków mam w piwnicy Eisknackera z austriackiego Brew Age, niestety pewnie nie prędko to piwo wypiję i finalnie do przeglądu się nie dostało.

Warto też wspomnieć o Eiche Doppelbocku oraz Urbocku z Schlenkerli, bo to genialne piwa dymione, które także piłem już jakiś czas temu. Niemniej na piwach z najbardziej znanego browaru z Bambergu się zwykle nie zawodzę, takie też mam wspomnienia z ich wariacjami na temat koźlaków.

Co z polskimi koźlakami? Wiele tego nie ma, Polska koźlakami nie stoi, nasi rodacy w w tym przedziale mocy wolą rodzime portery bałtyckie. Niemniej uważam, że pozycje przeze mnie zdegustowane zwłaszcza seria TAP X z Schneider Weisse, czy Ayinger i Asam Bock mają materiał na piwa, które pozwolą niejednemu beergeekowi złapać odrobimy perspektywy. Nie dajmy się zwariować i wierzyć, że koźlak to zawsze jest nudne piwo. Owszem jest to piwo trudne, o wiele ciężej się nim zachwycić, niemniej jak już się trafi na właściwe piwo naprawdę jest warto.

Myślę, że dynamiczny rynek piw nowofalowych to nie jest miejsce dla koźlaków. Choć jak pokazuje seria TAP X Weizenbock to wdzięczny styl z sporym marginesem na eksperymenty. Pokazał to choćby ReCraft ze swoim Bourbon Bockiem, czy degustowany tutaj Uiltje Apfelstrudel Doppelbock. Tak czy inaczej koźlaki powinny być domeną browarów regionalnych, skoro potrafią one robić naprawdę dobre portery bałtyckie to z koźlakami sobie poradzą. Póki co pozostaje nam czekać na jakieś nowości od polskich browarów rzemieślniczych i pić dobre niemieckie koźlaki. Prost!

Dajcie znać jak podobał wam się wpis i czy chcecie od czasu do czasu przeczytać o czymś innym niż tylko prawie.

Udostępnij

O autorze

Radca Prawny zajmujący się zagadnieniami z prawa alkoholowego, prawa podatkowego z zakresu produkcji alkoholu, prawa własności intelektualnej. Autor tekstów popularyzujących wiedzę prawną, nauczyciel akademicki.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.