Na rynku piwa rzemieślniczego obserwujemy nowy trend – piwa w limitowanej edycji, pięknie opakowane, długo leżakowane. Ostatnim przykładem komercyjnym jest porter Imperium Prunum z Browaru Kormoran. Należy się spodziewać, że browary będą od czasu do czasu wypuszczać piwo w pięknych butelkach, muszą jednak zdawać sobie sprawę, że używanie wymyślnych butelek z korkiem może przynieść nieoczekiwane kłopoty…
Dzisiejszy wpis powstał ze względu na niedawny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 18 listopada 2015 roku (VI SA/Wa 1702/15), który dotyczył sprzedaży napoju na bazie piwa sprzedawanego w specyficznym opakowaniu. Oddajmy jednak głos autorom wyroku.
Z materiału dowodowego zebranego w sprawie wynika, że napój znajdował się w butelkach z ciemnego szkła, typowych dla wina musującego, kształt butelki, sposób zabezpieczenia folią aluminiową oraz umieszczenie przez producenta paska papieru – imitującego banderolę nawiązywał do szampana, oznakowanie ww. produktu, w tym zapisanie nazwy handlowej cyrylicą, tj. […] sugerowało, że jest to wyrób winiarski importowany z Federacji Rosyjskiej.
Dalej Sąd pochylił się nad kwestią wprowadzania konsumenta w błąd przez oznakowanie środka spożywczego.
Oznakowanie środka spożywczego nie może wprowadzać konsumenta w błąd, w szczególności:
a) co do charakterystyki środka spożywczego, w tym jego nazwy, rodzaju, właściwości, składu, ilości, trwałości, źródła lub miejsca pochodzenia, metod wytwarzania lub produkcji,
b) przez przypisywanie środkowi spożywczemu działania lub właściwości, których nie posiada,
c) przez sugerowanie, że środek spożywczy posiada szczególne właściwości, jeżeli wszystkie podobne środki spożywcze posiadają takie właściwości;
W wyroku przytoczono stanowisko także sprawcy całego zamieszania, czyli samego Organu tj. Głównego Inspektora Jakości Handlu Artykułów Rolnych i Spożywczych, który stwierdził:
Co prawda ma rację skarżąca, że brak jest przepisów, które dotyczyłyby tego w jakie butelki powinno rozlewać się napoje alkoholowe, w tym także na bazie piwa. Jednak w myśl art. 46 ust. 1 pkt 1 lit. a u.b.ż. oznakowanie nie może wprowadzać konsumenta w błąd i przypomniał, że kształt badanej butelki, jak i sposób zabezpieczenia jej szyjki za pomocą folii oraz umieszczenie na niej paska papieru imitującego banderolę sugeruje konsumentowi, iż ma on do czynienia z innym produktem (tj. musującym napojem winiarskim).
Ponadto organ powołał się na rozporządzenie unijne nr 178/2002, które w art. 8 stanowi iż:
Prawo żywnościowe ma na celu ochronę interesów konsumentów i powinno stanowić podstawę dokonywania przez konsumentów świadomego wyboru związanego ze spożywaną przez nich żywnością. Ma na celu zapobieganie:
a) oszukańczym lub podstępnym praktykom;
b) fałszowaniu żywności, oraz
c) wszelkim innym praktykom mogącym wprowadzać konsumenta w błąd.
Oraz art. 16 tegoż rozporządzenia.
Bez uszczerbku dla bardziej szczegółowych przepisów prawa żywnościowego, etykietowanie, reklama i prezentacja żywności lub pasz, z uwzględnieniem ich kształtu, wyglądu lub opakowania, używanych opakowań, sposobu ułożenia i miejsca wystawienia oraz informacji udostępnionych na ich temat w jakikolwiek sposób, nie może wprowadzać konsumentów w błąd.
Zdaniem Sądu takie oznaczenie w/w. napoju klienta w błąd wprowadzało. Na nic zdały się argumenty producenta, że dorosła osoba powinna po lekturze etykiety wywnioskować co kupuje. Sąd uznał, że taka butelka z nazwą zapisaną cyrylicą, z pseudobanderolą i korkiem wprowadzi każdego klienta w błąd.
Jaki wniosek z tego na przyszłość? Lepiej dwa razy się zastanowić zanim wleje się piwo w jakieś wymyślne opakowanie. Kto wie, czy wybrany przez nas wzór nie jest używany gdzieś dla jakiegoś egzotycznego trunku i może kogoś wprowadzić w błąd. Wszak wymagane prawem oznaczenia na etykietach są dla ozdoby, a Klient czytać nie umie i jeszcze się pomyli.
A tak zupełnie na serio, nie wiem czy śmiać się czy płakać.
