Deszczowa pogoda nie zachęca do piknikowania i grillowania, jednak przy okazji zbliżającego się lata jak bumerang wraca kwestia mitu powszechnego zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Z racji tego, że kwestia ta jest uregulowana odmiennie w każdym mieście, dziś opiszę jak to wygląda w Krakowie.
Zacznijmy od punktu wyjścia – wspólnego dla całej Polski – czyli osławionego art. 14 ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Zgodnie z tym przepisem zabrania się spożywania napojów alkoholowych w:
- na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych i domów studenckich (szczególnie ten ostatni zakaz jest skrupulatnie przestrzegany 🙂 );
- na terenie zakładów pracy oraz miejsc zbiorowego żywienia pracowników;
- w miejscach i czasie masowych zgromadzeń;
- w środkach i obiektach komunikacji publicznej, z wyjątkiem wagonów restauracyjnych i bufetów w pociągach, w których dopuszcza się sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów alkoholowych do 4,5% zawartości alkoholu oraz piwa (czyli piwo w WARS-ie jak najbardziej);
- w obiektach zajmowanych przez organy wojskowe i spraw wewnętrznych, jak również w rejonie obiektów koszarowych i zakwaterowania przejściowego jednostek wojskowych;
- w ośrodkach szkoleniowych (tylko alkohole powyżej 18 % zawartości alkoholu).
- w domach wypoczynkowych. (tylko alkohole powyżej 18 % zawartości alkoholu);
- na imprezach na otwartym powietrzu tylko za zezwoleniem i tylko w miejscach do tego wyznaczonych;
- na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów;
Jak widać już sama ustawa mocno wskazuje gdzie ten zakaz obowiązuje. Nie ma tam słowa o miejscach publicznych – to uwaga do wszystkich twórców mitów o zakazie spożywania w miejscach publicznych. Co obejmuje zakaz? Wszystkie parki, ulice i place. Rozczaruje wielu – Rynek Główny, czy Mały Rynek to nadal place mimo, że placami z nazwy nie są. Degustacja pod Ratuszem raczej w rachubę nie wchodzi, chyba że w pobliskiej knajpie. Co do parków – tu jest wykaz co władze Krakowa uznają za parki – i tu kolejne rozczarowanie – do parków zaliczane są i Planty i Błonia, a nawet Bulwary Wiślane.
Plac to po prostu duża, wolna przestrzeń w mieście, zwykle otoczona budynkami. Park to rodzaj dużego ogrodu z alejkami spacerowymi. Ulica to droga w terenie zabudowy lub przeznaczonym pod zabudowę, w ciągu której może być zlokalizowane torowisko tramwajowe. W skład ulicy wejdzie też chodnik czy ścieżka rowerowa.
Czas jednak przyjrzeć się, gdzie jeszcze w Krakowie wprowadzono zakaz picia pod chmurką. Odpowiedź kryje się w uchwale nr XXVIII/241/03 Rady Miasta Krakowa z dnia 22 października 2003 r.w sprawie miejsc i obiektów oraz określonych obszarów na terenie Gminy Miejskiej Kraków, w których ze względu na ich charakter obowiązuje stały zakaz prowadzenia sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów alkoholowych (tu link dla ciekawskich).
Rada Miasta Krakowa do wskazanych w ustawie miejsc dorzuca tereny niezagospodarowanych fortów oraz tereny zieleni publicznej. Pierwsze nie budzi wątpliwości, ale już czym jest zieleń publiczna wymaga krótkiego wyjaśnienia. Sięgnijmy po ustawę o ochronie przyrody, gdzie znajdziemy taką definicję: tereny zieleni – tereny wraz z infrastrukturą techniczną i budynkami funkcjonalnie z nimi związanymi, pokryte roślinnością, znajdujące się w granicach wsi o zwartej zabudowie lub miast, pełniące funkcje estetyczne, rekreacyjne, zdrowotne lub osłonowe, a w szczególności parki, zieleńce, promenady, bulwary, ogrody botaniczne, zoologiczne, jordanowskie i zabytkowe oraz cmentarze, a także zieleń towarzyszącą ulicom, placom, zabytkowym fortyfikacjom, budynkom, składowiskom, lotniskom oraz obiektom kolejowym i przemysłowym;
Czyli zaliczymy tu zarówno krakowskie kopce (w tym uwielbiany przez grillujących Kopiec Kraka) jak i Bulwary Wiślane czy bulwary nad Rudawą w okolicy Błoń Krakowskich, a także wszelkie zieleńce niezaliczone do parków. Właściwie jedyna wątpliwość pozostaje przy kwestii lasów – które wydają się kategorią odmienną niż parki i tereny zieleni publicznej.
Jeśli ktoś myślał, że to koniec to musi się rozczarować bo uchwała ma dalszy ciąg. Przykry dla entuzjastów piwka na świeżym powietrzu.
Kolejne wyłączenia dotyczą – przejść podziemnych, placów zabaw dla dzieci oraz terenów kąpielisk i zalewów. Tak w Krakowie zakaz obejmuje też popularne Bagry czy Zakrzówek.
Wygląda na to, że władze Krakowa postanowiły wyrzucić alkohol z miejsc publicznych i w jakiś stopniu się to im udało. Mam jednak wątpliwość czy regulacja jest czytelna dla przeciętnego krakusa albo turysty. Zwroty są niedookreślone, konieczne jest szukanie definicji po innych aktach prawnych. Zwykła mapka z zaznaczonymi miejscami objętymi zakazem byłaby o wiele bardziej przejrzysta. Ba! Nawet prosty wykaz miejsc sprawiłby się lepiej niż obecna, dość leciwa, uchwała.
Jeszcze mała errata, zgodnie z art. 46 ustawy o wychowaniu w trzeźwości za napój alkoholowy uznaje się wszystko co zawiera powyżej 0,5% alk. obj. Popularne Radlery, czy Grodziskie też się zaliczają do napojów alkoholowych, choć są stosunkowo słabe (ok. 3,5 % alk. obj.). Pozostają więc właściwie tylko piwa bezalkoholowe 🙂
Cóż miłośnicy piwka pod chmurką w Krakowie nie mają łatwego losu.
Które miasto sprawdzimy jako następne? To zależy od Was – czekam na propozycje w komentarzach pod wpisem, a także na facebooku.
Bardzo interesujący wpis. Pozdrawiam
“Ustawodawca dał Gminom uprawnienie do ograniczenia możliwości spożywania alkoholu na terenach gminnych, problem pojawia się w miejscu, w którym gmina taka ma określić miejsce precyzyjnie – zakaz nie może dotyczyć „terenu gminy” musi on być precyzyjnie określony i jasno oznaczony.” – dlatego tez uchwala nr XXVIII/241/03 Rady Miasta Krakowa z dnia 22 października 2003 nie ma poparcia prawnego 🙂
“W tym miejscu warto przypomnieć wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1997 r. III RN 11/97:
Przepisy gminne wydawane na podstawie art. 14 ust. 6 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. Nr 35, poz.230 ze zm.) w celu wskazania innych aniżeli wymienione w art. 14 ust. 1 – ust. 5 tej ustawy miejsc, obiektów lub obszarów, w odniesieniu, do których dodatkowo wprowadza się (czasowo lub stały) zakaz sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów alkoholowych, powinny posługiwać się takimi zwrotami językowymi, które pełnią funkcje semantyczne nazw jednostkowych lub grupowych określonych miejsc, obiektów i pozwalają je indywidualizować i odróżniać (także ze względu na ich charakter) od innych tego samego rodzaju miejsc, obiektów lub obszarów publicznych na terenie gminy.”
Tu link dla ciekawskich
http://anuluj-mandat.pl/blog/post/bierzemy-piwko-i-udajemy-sie-w-plenerek-nie-martwiac-sie-o-mandat
Treść uchwały nie ogranicza się do określenia “teren gminy” i według mnie uchwała SN do Krakowa nie znajdzie zastosowania. Ale wyrok ciekawy – dziękuję za podesłanie 🙂
A czy można w takim razie prosić o przykład miejsca publicznego w którym można spożywać alkohol jak akurat ktoś nie jest żulem?? Jak rozumiem np można pić w śmietniku (jak ktoś jest żulem), ale gdzie iść z kolegą wypić np piwo uwarzone w domu przez siebie – przecież nie do pubu.
W Krakowie? Możliwe, że w którymś z miejskich lasów. Ale i tak co do tego pewności nie ma. Uchwała została specjalnie tak skonstruowana, żeby de facto wprowadzić zakaz spożywania wszędzie.