Piwa z Japonii nie są zbytnio zakorzenione w świadomości miłośników piwa. Jednym kojarzą się być może z Sake innym z tanimi, wodnistymi lagerami spod szyldu nowego właściciela Kompanii Piwowarskiej Asahi. Jak się jednak okazuje piwna Japonia ma sporo do zaoferowania w kwestii piwa, a ja zapraszam na krótki przegląd piw z Japonii.
Sam w Japonii nie byłem, ale była moja Karolina. Przed podróżą do Tokio dostała listę piw z Ratebeera, adresy sklepów i prośbę o 5 piw. Okazało się, że z zakupem piw w jednym z największych miast na świecie nie było tak łatwo. Owszem brew pubów i wielokranów nie brakuje, ale nie sprzedaje się tam piw butelkowych. Powszechne sklepy z alkoholem oferują raczej tylko produkty marek koncernowych. Po wielu próbach niestrudzona Karolina trafiła do sklepu z odpowiednim wyborem kraftu japońskiego oraz europejskiego (De Molen, Mikkeller, Brew Dog) i zdobyła dla mnie 6 piw. Poniżej krótki ich przegląd.
Coedo Kyara – Kyodo Shoji Koedo Brewery
Piwo z poza listy, a okazało się miłą niespodzianką. Jest to piwo w stylu India Pale Lager, który w Polsce nie zrobił kariery. Aromat nie powalił mnie swoją intensywnością, ale składowe już tworzyły dobrze zbalansowany i przyjemny bukiet. Odrobina słodowości pod postacią biszkoptów podbita została nutami skórki z cytryny co nadało aromatowi fajnej rześkości. W smaku od razu czuć, że mamy do czynienia z lagerem. Jest wytrawnie i czysto bez atakującej ferii smaków. Wytrawność przechodzi w przyjemną grejpfrutową goryczkę na naprawde solidnym poziomie, która delikatnie jest kontrowana nutą słodową. Bardzo poprawnie wykonany lager z sznytem nadanym mu nowofalowym chmieleniem.
Ocena: 7,6/10
Tamamura-Honten Yamabushi Saison 2: Saison Noir – Tamamura-Honten 7/10
Chyba najbardziej interesujące piwo, które dostałem. Ciemny saison, prawdopodobnie leżakowany w dębie, w dużej eleganckiej butelce przypomina podobne piwa z USA. Otrzymujemy tutaj bardzo interesujące piwo. Sporo nut kojarzących się z flandersem albo oud bruin, sporo nut winnych, sporo dębiny, lekko słodkie. Nagazowanie na szczęście niższe niż standardowo w saison, także ciała zaskakująco dużo. Na pewno przyjemnie się piło – sporo niuansów rodzynkowych, figowych. Jednak butelka 750 ml na jedną osobę to zdecydowanie za dużo.
Ocena: 7/10
Shiga Kogen IPA – Tamamura-Honten
Tutaj mamy bardzo, bardzo klasyczne podejście do tematu IPA. Coś w stylu polskich IPA w 2012 roku. Sporo słodowości w postaci biszkoptów i karmelu. Chmiel wychodzi „zielony” czyli dużo żywiczności, nut iglaków i trawy. Solidna lekko żywiczna goryczka. Old school IPA w dobrym wykonaniu.
Ocena: 6,8/10
Baird Suruga Bay Imperial IPA – Baird Brewing Co.
Browar, który w Polsce już był obecny dzięki Browarowi Pinta i ich kooperacji z Baird Brewing. Tamto piwo Bałtyk-Pacyfik nie zebrało zbyt dobrych recenzji. Tutaj też nie wyszło najlepiej przez obecne utlenienie. Cóż czas IIPA nie służy. Ogólnie poza nutami papieru i miodu mamy sporo słodkich, przejrzałych owoców i żywiczność. Średnia, żywiczna goryczka i alkoholowy finisz psują jednak przyjemność z picia tego piwa.
Ocena: 5/10
Baird Dark Sky Imperial Stout – Baird Brewing Co.
Druga butelka browaru z Numazu. Mamy tutaj niezwykle klasyczny palony, wytrawny stout z solidnym ciałem, sporą kwaśnością i niestety alkoholowym finiszem. Niemniej piwo jest bardzo zbalansowane, żadna z składowych nie wybija się nad inną. Delikatna kawa, muśnięcie czekolady, przyjemne waniliowe utlenienie. Naprawdę solidny stout, stosunkowo lekki bo tylko 8,5%.
Ocena: 6,4/10
Minoh Imperial Stout – Minoh Beer
Kolejny przykład doskonałego klasycznego imperialnego stoutu. Mocno palony, z fajną słodką kontrą w typie słodkiej czekolady. Wszystko tutaj gra, jest dobrze zbalansowane. Bardzo dobrze.
Ocena: 7,4/10
Co mogę powiedzieć by podsumować owy przegląd? Po pierwsze, żadne piwo mnie specjalnie nie zaskoczyło. Wszystkie były stylowe i w jakimś stopniu dobre. Pozytywnym zaskoczeniem było na pewno piwo Coedo Kyara, który jako IPL mógłby być z powodzeniem piwem codziennym. Saison Noir to z kolei przykład, że i w Japonii nie brakuje szalonych eksperymentów, do których w Polsce już się nieco przyzwyczailiśmy.
Tak więc wygląda przegląd piw z Japonii. Może kiedyś uda mi się spróbować tamtejszych piw u samego źródła? Miejmy nadzieję. Dla wszystkich którzy wybierają się do Japonii mam radę, nie nastawiajcie się negatywnie – myślę że piwnie Japonia nawet dla Polaków ma sporo do zaoferowania.