Sprzedaż alkoholu online – mój komentarz do wyroku NSA

We wrześniu zapadł wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczący sprzedaży alkoholu online. Media rozgrzały się do czerwoności, informacja obiegła serwisy społecznościowe i portale informacyjne. Nikt nie znał jednak uzasadnienia tego wyroku, więc tym dziwniejsza była ta ówczesna ekscytacja. Teraz, gdy opublikowane zostało obszerne pisemne uzasadnienie, czas na mój komentarz. Zapraszam!

Sprawa dotyczyła przedsiębiorcy posiadającego tzw. zezwolenie B (na napoje alkoholowe powyżej 4,5% do 18% z wyjątkiem piwa). Zezwolenie to zostało cofnięcie z uwagi na stwierdzenie nieprzestrzegania warunku wykonywania działalności gospodarczej w zakresie objętym zezwoleniem tylko przez przedsiębiorcę w nim oznaczonego i wyłącznie w miejscu wymienionym w zezwoleniu (…) poprzez prowadzenie sprzedaży alkoholu przez Internet tj. nie w punkcie sprzedaży spełniającym wymogi określone przez radę gminy .

Tutaj organ cofający zezwolenie postąpił tak jak to czynione jest od lat – uznał, że korzystanie z zamówień Internetowych z dostawą do domu narusza warunki zezwolenia i jest podstawą do jego cofnięcia. Jak to wynika z uzasadnienia wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego:

pracownik Urzędu Miasta dokonał zakupu wina za pośrednictwem witryny internetowej […] Założył konto użytkownika na tej stronie, a następnie za pomocą formularza dokonał zamówienia z dostawą do domu. Kurier dostarczył towar pod wskazany adres. Na potwierdzenie całej transakcji pracownik otrzymał paragon fiskalny. Z dokonanych czynności została sporządzona notatka służbowa.

Jest to istotne – sprzedaży dokonał punkt sprzedaży za pośrednictwem witryny internetowej, a samej dostawy dokonał kurier. Z innej części uzasadnienia wynika, że w regulaminie zostało zawarte postawienie, że do sprzedaży dochodzi w momencie wydania alkoholu kurierowi tj. w sklepie posiadającym zezwolenie na sprzedaż alkoholu. Także i to jest rozwiązaniem powszechnie stosowanym w sklepach internetowych z alkoholem. Od decyzji cofającej zezwolenie prowadzący sklep złożył odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Rozpatrujące odwołanie od decyzji Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdziło, że:

“zakaz sprzedaży napojów alkoholowych przez Internet wynika wprost z ustawy, gdyż ustawodawca nie przewidział prawnej możliwości takiej sprzedaży i mimo wielokrotnych nowelizacji tej ustawy nie wprowadził regulacji umożliwiających sprzedaż alkoholu za pośrednictwem Internetu. Organ zwrócił uwagę, że art. 96 u.w.t.p.a. wyraźnie wskazuje, że sprzedaż alkoholu może odbywać się wyłącznie we wskazanych w nim punktach sprzedaży. Wobec tego stosowanie wykładni in dubio pro libertate nie znajduje swojego uzasadnienia. Kolegium podzieliło stanowisko NSA, wypowiedziane w wyroku z dnia 21 kwietnia 2016 r., sygn. akt II GSK 2566/14, że alkohol jest rzeczą oznaczoną co do gatunku oraz że “…w sytuacji, gdy na skutek złożenia zamówienia przez Internet, sprzedający dostarcza alkohol do miejsca wskazanego przez kupującego i tam następuje wydanie nabywcy rzeczy oznaczonej co do gatunku, to w tym właśnie miejscu dochodzi do przeniesienia własności rzeczy, co stanowi realizację zawartej umowy sprzedaży. Ponieważ miejsce wydania rzeczy (alkoholu) nie jest miejscem, w którym prowadzony jest sklep dysponujący zezwoleniem na sprzedaż alkoholu, dochodzi do zrealizowania skutku rozporządzającego umowy sprzedaży poza tym sklepem, w istocie rzeczy w dowolnym miejscu wskazanym przez nabywcę”.

To nie był koniec, bo prowadzący punkt postanowił powalczyć przed sądami. Sprawa po przystanku w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, gdzie wygraną stroną był przedsiębiorca, trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który podzielił argumentację przedsiębiorcy i uznał skargę SKO za niezasadną. Oto najciekawsze wątki poruszone w wyroku.

Rozstrzygnięcie spornej w niniejszej sprawie kwestii dopuszczalności dokonywania sprzedaży alkoholu za pośrednictwem Internetu przez skarżących, którzy posiadali zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych we wskazanym w tym zezwoleniu adresem punkcie sprzedaży, wymaga w pierwszej kolejności podkreślenia, że w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, w tym w szczególności w przepisach powołanych w zarzutach kasacyjnych, w sposób wyraźny nie dopuszczono ani nie wykluczono możliwości zawierania umów sprzedaży napojów alkoholowych przy użyciu środków komunikacji elektronicznej (np. przy zastosowaniu funkcjonalności strony internetowej). Milczenie ustawodawcy w tym zakresie wymaga więc dokonania wykładni obowiązującej regulacji prawnej, uwzględniającej deklarowaną w Konstytucji wolność gospodarczą oraz to, że sfera działalności gospodarczej w zakresie obrotu napojami alkoholowymi jest sferą szczególną, podlegającą reglamentacji uzasadnianej ważnym interesem publicznym.

W ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z treści przywołanych w skardze kasacyjnej przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi nie jest możliwe wywiedzenie zakazu prowadzenia sprzedaży napojów alkoholowych przez przedsiębiorcę z określonego w zezwoleniu punktu sprzedaży przy użyciu środków komunikacji elektronicznej . Przepisy te bowiem, co wymaga ponownego podkreślenia, dotyczą warunków prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży napojów alkoholowych, regulując w szczególności wymogi dotyczące punktów sprzedaży, ale nie formułują wymogów co do formy zawarcia umowy sprzedaży.

Jako dopuszczalne punkty sprzedaży wymieniono w szczególności “sklepy branżowe ze sprzedażą napojów alkoholowych” oraz “inne placówki handlowe” i tylko w odniesieniu do tych ostatnich dodano niejasne sformułowanie o prowadzeniu przez sprzedawcę “bezpośredniej” sprzedaży napojów alkoholowych. W ustawie nie doprecyzowano jednak tego sformułowania, nie wiadomo zatem co ustawodawca miał na myśli wskazując w odniesieniu do “innych placówek handlowych”, że sprzedawca ma w nich prowadzić “bezpośrednią sprzedaż napojów alkoholowych”. W ustawie nie zdefiniowano również pojęcia “inne placówki handlowe”, definiując jedynie “sklep branżowy ze sprzedażą napojów alkoholowych” poprzez wskazanie, że jest to “placówka, w której roczna wartość sprzedaży napojów alkoholowych stanowi nie mniej niż 70% wartości sprzedaży ogółu towarów w tym punkcie”. Zdaniem NSA z tej regulacji prawnej nie jest możliwe wywiedzenie obowiązywania zakazu sprzedaży na odległość przy użyciu środków komunikacji elektronicznej. Ustawowy zakaz ograniczający jedną z podstawowych konstytucyjnych wolności musi być wyraźny i jednoznaczny. Nie jest możliwe jego domniemywanie, opierające się na interpretowaniu niedoprecyzowanych sformułowań ustawowych i rozszerzaniu ich poprzez objęcie nimi również rodzajów punktów sprzedaży, do których wprost się one nie odnoszą.

Zdaniem NSA, nieuprawnione jest stanowisko organu, na co zasadnie zwrócił uwagę Sąd pierwszej instancji, że skoro ustawodawca wprost i wyraźnie nie dopuszcza prowadzenia sprzedaży napojów alkoholowych na odległość przy użyciu środków komunikacji elektronicznej, to znaczy, że taka sprzedaż jest niedozwolona. Prawidłowe rozumowanie prawnicze zmierzające do dokonania wykładni spornych przepisów powinno bowiem opierać się na założeniu odwrotnym, tzn. na przyjęciu, że skoro ustawodawca wprost i wyraźnie nie uregulował takiej formy sprzedaży, to znaczy że nie wprowadził w tym zakresie ograniczeń konstytucyjnej wolności i taka forma jest dopuszczalna.

Wbrew stanowisku skarżącego kasacyjnie organu, warunkiem sprzedaży napojów alkoholowych nie było niedokonywanie tej sprzedaży przy użyciu środków komunikacji elektronicznej (w tym przy zastosowaniu funkcjonalności strony internetowej), co do tej kwestii nie ma bowiem w ustawie regulacji prawnej, o czym była już mowa, lecz “wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie objętym zezwoleniem tylko przez przedsiębiorcę w nim oznaczonego i wyłącznie w miejscu wymienionym w zezwoleniu” (art. 18 ust. 7 pkt 6 u.w.t.p.a.). Ten zaś warunek został w tej sprawie spełniony, nie zakwestionowano bowiem skutecznie sformułowanymi w skardze kasacyjnej zarzutami, o czym była mowa powyżej, że sprzedaży dokonywali skarżący, a więc przedsiębiorcy oznaczeni w zezwoleniu oraz że sprzedaż odbywała się “wyłącznie w miejscu wymienionym w zezwoleniu”, a więc w punkcie sprzedaży określonym w zezwoleniu, pomimo że umowy były zawierane za pośrednictwem Internetu. Nie było to jednak inne, dodatkowe miejsce sprzedaży, tylko jedna z form sprzedaży (składanie zamówienia przez Internet). Takie działanie skarżących nie naruszało zatem warunków udzielonego skarżącym zezwolenia tj. w art. 18 ust. 7 pkt. 6 u.w.t.p.a. w zw. z art. 96 u.w.t.p.a. i nie mogło stanowić przewidzianej w art. 18 ust. 10 pkt. 2 u.w.t.p.a. podstawy do jego cofnięcia zaskarżoną decyzją. Trafny był więc pogląd Sądu pierwszej instancji, że ocena prawna dokonana przez organ była niezgodna z prawem.

Mój komentarz: 

Na pewno jest ten wyrok krokiem w dobrą stronę. Na uznanie zasługuje zauważenie przez NSA faktu, że Internet nie jest miejscem, a nie jedynie kanałem komunikacji. Wydaje się, że dla dotychczasowych składów orzekających ta ważna różnica nie była dostrzegana. Nie wiem czy to kwestia innego pokolenia, które nie do końca czuje czym jest Internet, czy to inny powód. Dotychczas w sporach czy to sprzedaż alkoholu online, czy dotyczących tego czy Internet jest miejscem publicznym składy orzekające szły w kierunku uznawania, że Internet jest miejscem i traktowano sklep online jak fizyczne miejsce – co z założenia było błędne. Teraz bardzo trzeźwo przyjęto, że to po prostu kanał komunikacji. Sąd trafnie podkreślił, że do sprzedaży nadal dochodzi w punkcie, a Internet jest wyłącznie formą zawarcia umowy. Zostało to bardzo wyraźnie w orzeczeniu podkreślone i zestawione z wymaganiami ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Sąd uznał, że żadnej sprzeczności tutaj nie ma, a brak zakazu wprost uniemożliwia podzielenie argumentów organów administracji publicznej.

Wyrok ten jednak wbrew oczekiwaniom nie tworzy wyłomu do masowego powstawania sklepów online. Stan faktyczny na gruncie, którego zapadł wyrok wprost odnosi się do sytuacji, gdzie istniała realnie istniejąca placówka handlowa – posiadająca zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych, która przy okazji sprzedaje swoje produkty “przez Internet” z dostawą do domu. Istnieje jednak fizyczny punkt sprzedaży spełniający wymogi ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Tylko dla podobnych przypadków możemy korzystać z argumentacji powołanej w wyroku przez NSA.

Jest to na pewno przełamanie linii orzeczniczej utrwalonej w okolicach 2016 roku, ale nie oznacza że za jakiś czas inny skład orzekający nie orzeknie inaczej.

Prawda jest brutalna, rozwiązanie tego tematu rozwiąże tylko skuteczna ofensywa legislacyjna i unormowanie tej sprawy raz na zawsze. W przeciwnym razie będziemy skazani na nieustanne monitorowanie orzecznictwa sądowego i praktyki organów. A to jak pokazuje ten wyrok – może bardzo szybko się zmienić.

Cieszmy się jednak z tego wyroku, bo to zawsze pozytywna zmiana – a tych ostatnio jak na lekarstwo.

Udostępnij

O autorze

Radca Prawny zajmujący się zagadnieniami z prawa alkoholowego, prawa podatkowego z zakresu produkcji alkoholu, prawa własności intelektualnej. Autor tekstów popularyzujących wiedzę prawną, nauczyciel akademicki.

Jeden komentarz

  1. Patrząc jak obecna władza szybko wprowadza legislacyjne buble lepiej niech nic nie zmieniają. Bo a nóż komuś się zamarzy wprowadzić precyzyjne przepisy uniemożliwiające sprzedaż online alkoholu i temat zostanie zamknięty do następnego dziesięciolecia.

Skomentuj e-prezes Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.