Piwo w internecie

Piwne blogi i portale od lat 18-tu?

Piwne blogi i portale od lat 18-tu?

 Wkraczająca w ostatnich latach do Polski piwna rewolucja dokonała dość istotnych zmian na rynku piwa nad Wisłą. W ślad za tymi zmianami, jak grzyby na deszczu, wyrastają kolejne strony internetowe, portale i blogi, w tym ten który Państwo właśnie czytacie. Wszystkie je łączy wspólny mianownik, którym jest piwo.

Istotnym zagadnieniem prawnym, które bezpośrednio dotyczy tej sfery działalności jest kwestia czy dostęp do stron internetowych działających w sferze piwowarstwa jest objęty ograniczeniami i uwarunkowaniami ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, czy też nie. W prawie polskim istnieje ogólna zasada zgodnie z którą zakazana jest reklama i promocja wyrobów alkoholowych. A wbrew obiegowej opinii społeczeństwa (jak powszechne powiedzenie piwo to nie alkohol), piwo jest wyrobem alkoholowym. Spod  ogólnego zakazu reklamy i promocji wyłączone jest piwo, oczywiście pod pewnymi ściśle określonymi w przepisach warunkami. Ustawa w sposób jednolity traktuje reklamę i promocję piwa. Ze względu na charakter powstających blogów (które z założenia nie mają charakteru reklamowego) skupię się wyłącznie na promocji.

Zasadniczym pytaniem jest, czy prowadzenie serwisów i blogów o tematyce około-piwnej może być w ogóle uznane za promocję piwa? Zgodnie z art. 21. ust. 1 pkt 2) ustawy promocją napojów alkoholowych (w tym piwa) jest publiczna degustacja napojów alkoholowych, rozdawanie rekwizytów związanych z napojami alkoholowymi, organizowanie premiowanej sprzedaży napojów alkoholowych, a także inne formy publicznego zachęcania do nabywania napojów alkoholowych.

Nie budzi wątpliwości, że najpopularniejsze na polskiej scenie blogi – blog.kopyra.com, małe piwko, czy piwolucja zajmują się recenzjami kolejnych nowości na rynku piwowarskim. Czy zawarte tam opinie, w tym recenzje wideo należy uznać za publiczną degustację? Wyjść należy od odpowiedniej interpretacji zwrotu publiczna degustacja. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi nie precyzuje co należy rozumieć pod tym enigmatycznym zwrotem. W prawoznawstwie publicznie najczęściej interpretuje się ten zwrot w następujący sposób: publicznie – tj. skierowane do nieograniczonego kręgu adresatów.

 Nagrana i udostępniona szerokiemu audytorium poprzez serwis YouTube recenzja z pewnością mieści się w definicji publicznej degustacji. Może ją obejrzeć każda osoba posiadająca odpowiedni sprzęt (komputer, tablet, smartfon) i dostęp do internetu. A co z innymi stronami, blogami dotyczącymi piwa, w których takiej publicznej degustacji nie znajdziemy? Tu spokojnie możemy stwierdzić, że większość takich serwisów (jak np. browar.biz) w pewnym stopniu zachęca do spożywania piwa.  Opinie użytkowników, zdjęcia, recenzje, adresy sklepów – wszystko to można objąć w krótkie wyrażenie publiczne zachęcanie do spożywania napojów alkoholowych. Sprawa nie jest oczywista i jednoznaczna, ale trzeba wziąć pod uwagę ogólny cel ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, a tą jest (co do zasady) ograniczanie dostępu do alkoholu i jego spożywania. Zgodnie z taką interpretacją jako publiczne zachęcanie do spożywania piwa można w zasadzie uznać każdy wpis mający ścisły związek z piwem lub piwowarstwem.

Skoro już zostało ustalone, iż prowadzenie takich stron jest promocją piwa to pochylmy się pokrótce nad ograniczeniami jakie ich dotykają.

Art. 131. ustawy zezwala na promocję piwa w wszelkich środkach masowego przekazu, w tym też w Internecie. Oczywiście wcześniej muszą być spełnione następujące warunki. Materiały zawierające ową promocje:

  • nie mogą być kierowane do małoletnich lub ich przedstawiać;
  • nie mogą łączyć się z prowadzeniem pojazdów lub sprawnością fizyczną;
  • nie mogą zawierać stwierdzeń, że alkohol posiada właściwości lecznicze, jest środkiem stymulującym, uspakajającym lub sposobem rozwiązywania konfliktów osobistych;
  • nie mogą zachęcać do nadmiernego spożycia alkoholu;
  • nie mogą przedstawiać abstynencji lub umiarkowanego spożycia alkoholu w negatywny sposób;
  • nie mogą podkreślać wysokiej zawartości alkoholu w napojach alkoholowych jako cechy wpływającej pozytywnie na jakość napoju alkoholowego;
  • nie mogą wywoływać skojarzeń z atrakcyjnością seksualną, relaksem lub wypoczynkiem, nauką lub pracą, sukcesem zawodowym lub życiowym.

Przesłanki są o tyle ciekawe, że większość osób nie zdaje sobie sprawy z ich istnienia albo po prostu uważa je za martwe prawo, czym może narazić się na sporą grzywnę. O odpowiedzialności karnej będzie jeszcze mowa w dalszej części wpisu.

Niektóre z tych przesłanek są przykładem absurdów jakimi usłane jest wzdłuż i wszerz prawo w Polsce. Wysoka ilość alkoholu w niektórych gatunkach piwa (porter bałtycki czy stout imperialny) to w jakimś stopniu wyznacznik jakości danego piwa, ciężko w recenzji pominąć tak istotną kwestie. Pozostałe przesłanki (poza jedną, o czym za chwilę) raczej nie są problemem. Zwykle nikt nie stawia karkołomnych tez, że piwo jest lekarstwem na wszelkie bolączki każdego człowieka i jest gwarantem sukcesów w każdej sferze życia. Z deprecjonowaniem abstynencji i wstrzemięźliwości także się nie spotkałem. Recenzje i artykuły o piwie raczej nie mogą być uznane za zachęcanie do nadmiernego spożycia. Pozostaje więc najważniejsza kwestia czyli – kierowanie promocji do niepełnoletnich.

Cała czołówka piwnej blogosfery nie ma wprowadzonej na swoich stronach blokady uniemożliwiającej (chociażby pozornie) korzystanie treści przez osoby niepełnoletnie. Z pierwszej strony wyników wyszukiwań Google tylko blog Przy Piwku przed wejściem wymaga potwierdzenia pełnoletności odwiedzającego. Brak zapytania o wiek, według mnie, jest błędem.

Moim zdaniem, aby uniknąć problemów z strony tak “pożytecznych” instytucji pokroju IJHARS należy do opcji swojej strony dodać obowiązek potwierdzenia pełnoletniości. Tyle i aż tyle wystarczy by uniknąć potencjalnych przykrych konsekwencji.

button

Z pewnością pojawią się teraz głosy a co z youtube? Wszak warunki użytkowania tego portalu nie wprowadzają obowiązku wprowadzania ograniczenia wiekowego przy materiałach dotyczących napojów alkoholowych w tym piwa. Musimy zauważyć, że zakładając konto na YouTube de facto podpisujemy umowę z podmiotem prawa amerykańskiego  – YouTube LLC z siedzibą w Stanach Zjednoczonych. Nie zwalnia to jednak polskich przedsiębiorców i polskich osób fizycznych działających na terenie Polski od przestrzegania prawa polskiego. Regulamin jakiegokolwiek portalu nie może de facto derogować polskiego ustawodawstwa. Z taką samą sytuacją mamy w przypadku fanpagów na portalu Facebook. Także tam powinny znaleźć się stosowane ograniczenia wiekowe.

Finalnie należy odnieść się do konsekwencji jakie niesie za sobą naruszanie przepisów ustawy.  Zgodnie z art. 452. ustawy, kto nie stosuje się do wymogów w zakresie promocji napojów alkoholowych (w tym piwa) podlega grzywnie od 10.000 do 500.000 złotych. Sankcja jest wiec surowa i może stanowić znaczne obciążenie dla autorów i blogerów. Warto więc się zastanowić czy warto ryzykować. Dotychczas nie mieliśmy do czynienia z falą kontroli, ale taki stan rzeczy nie musi trwać wiecznie.

Podsumowanie:
W pierwszej kolejności należy negatywnie ocenić istniejącą regulację. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości ma już ponad 34 lata i w obecnym kształcie nie przystaje do zmieniającego się świata. Obowiązek potwierdzenia ukończenia 18-lat jest de facto obowiązkiem pozornym, nie ma żadnej pewności czy osoba potwierdzająca swój wieka faktycznie ma tyle lat ile deklaruje. Internet jest środkiem komunikacji, który skutecznie anonimizuje  osobę korzystającą z niego. Nie ma problemu, by 10-latek kliknął iż ma ukończone 18. lat uzyskując dostęp do treści, które co do zasady nie są dla niego przeznaczone. Obecną regulację należy zmienić uwzględniając przy tym zmiany jakie przyniósł w świecie reklamy i promocji Internet.

Ustawa jednak obowiązuję, toteż by uniknąć potencjalnych problemów należy wprowadzić na swoich stronach internetowych stosowne zapytanie o wiek. Zdając sobie sprawę z negatywnych konsekwencji takich ograniczeń na serwisie YouTube czy Facebook (reklamy etc.) każdy powinien sobie przeliczyć co mu się bardziej kalkuluje – zarabiać na reklamach i liczyć się z grzywną, czy mieć święty spokój. Prawo jest jakie jest, mocno niedoskonałe i kompletnie przestarzałe ale cóż twarde prawo ale prawo, choć w tej sytuacji bardziej pasuje stwierdzenie głupie prawo ale prawo.

Udostępnij

O autorze

Radca Prawny zajmujący się zagadnieniami z prawa alkoholowego, prawa podatkowego z zakresu produkcji alkoholu, prawa własności intelektualnej. Autor tekstów popularyzujących wiedzę prawną, nauczyciel akademicki.

  1. Dzięki za artykuł. Zastanawiałem się nad umieszczeniem takiego oznaczenia, z drugiej strony nikt tego nie robi. Tak samo, jak z ostrzeżeniami o cookies, które nie są dla mnie obowiązkowe i mnie nie dotyczą. Mogę mieć duże problemy, jeśli chodzi o oznaczenie zw. z pełnoletnością? Dodam, że fanpage jest dla fanów pełnoletnich.

    1. Grzywna zaczyna się od 10.000 zł. a kończy się aż na 500.000 zł. Moim zdaniem jest kwestią czasu kiedy pojawią się pierwsze kontrole w branży internetowej. Od lat władza stara się ograniczyć reklamę i promocję alkoholu, ten trend jest stały i nic nie zapowiada by miał się odwrócić. Prędzej spodziewałbym się dalszych ograniczeń.

      To, że teraz jest spokój, a przepisy są bezkarnie nieprzestrzegane nie znaczy że będzie tak zawsze. Kara jest spora – pytanie czy warto ryzykować?

  2. Jak w przypadku piratów – a nawet bardziej – ograniczenie dostępu do “nieodpowiednich” treści jest prowizoryczne. Nie trzeba go nawet “łamać”. Wystarczy kliknąć “nie”.

    Myślę, że stanowiłoby to dobrą linię obrony. Brak skutecznej możliwości weryfikacji wieku potejncjalnego odbiorcy. Po prostu nie ma takiej możliwości. Bo co, puszczę materiał po 22?

    Prawo nie przystaje do realiów internetowych i jego weryfikacji – nie tylko w tym aspekcie – jest prędzej czy później nieunikniona.

    1. Jak pisałem. Ustawa jest archaiczna. Czy zmiana nastąpi? Wątpię, raczej przewiduję utrzymanie obecnej regulacji (w samej istocie – czyli ograniczaniu dostępu dla nieletnich) połączonej z stworzeniem pełnej identyfikacji w sieci.

  3. Pingback: Reklama piwa | BROWAR PARAGRAF
  4. Dzięki za artykuł. Bardzo pomocny. Zastanawia mnie jednak jak są postrzegane przez prawo artykuły sponsorowane o np. pubach, winiarniach, destylarniach, browarach. Piszemy bardziej o miejscu a nie konkretnie o alkoholu. Czy wstawienie art sponsorowanego o knajpie czy winnicy to już łamanie ustawy?

    1. Proszę pamiętać – Internet dla urzędników to jest ziemia nieznana. Ustawa jest z 1982 roku i w ogóle jej konstrukcja do ery internetu nie pasuje. Dlatego nie mówimy tutaj o postrzeganiu przez prawo, a bardziej o rekonstruowaniu tego jak taką archaiczną ustawę podciągąć pod Internet. Bezpieczniej jest uznać, że każda forma reklamy czy promocji nie może być kierowana do osób poniżej 18-tego roku życia niezależnie czy to reklama wprost napoju czy miejsca gdzie się do sprzedaje albo produkuje.

      1. Bardzo dziękuję. Rozumiem, że dopasowanie tej ustawy do konkretnego przypadku to istny dziki zachód, ale czy wstawienie znaczka o pełnoletności w jakiś sposób załatwia sprawę? Niby pojawia się pytanie o wiek ale z drugiej strony nieletni też mogą wejść. Wystarczy, że klikną myszką by potwierdzić pełnoletność. Rozumiem, że taki znaczek różnie może być interpretowany dopóki nie wprowadzą np pełnej identyfikacji. Sam znaczek pełnoletności z opcjami TAK i NIE to nie do końca przecież ograniczenie. Tak jakby w monopolowym sprzedawać alkohol nieletnim wierząc tylko na słowo, że skończyli 18 lat. Do bloga dopiero się przymierzam, bo obszar jest wielki i kuszący a z drugiej strony nieco ryzykowny.

        1. Dokładnie. Jednak w zasadzie ryzyka nie ma – urzędnicy mają wielki problem z Internetem. Na Facebooku zupełnie jawnie reklamują się napoje spirytusowe, których reklama jest bezwzględnie zakazana.

Skomentuj Michał Go Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.